Dopóki nie masz maszynki do robienia pieniędzy…
Dopóki ktoś mądry nie wymyśli, a ty sobie nie kupisz takiej maszynki – to ty jesteś swoją własną maszynką do robienia pieniędzy!
Tylko pamiętaj, że sposób radzenia sobie z finansami nie zmienia się wraz z rosnącymi dochodami. Jeśli dzisiaj nie radzisz sobie z pieniędzmi, które masz, to kiedy będziesz miał ich więcej, będziesz sobie radził tylko gorzej. Jak mawiał jeden z najsławniejszych miliarderów: „Pieniądze są do użytku tych, którzy znają zasady ich działania.”
Kto regularnie pomnaża swoje pieniądze – będzie bogaty.
Kto ignoruje konieczność i zasady związane z pomnażaniem pieniędzy, w końcu zawsze je straci. Z tego punktu widzenia bycie biednym nie jest żadną cnotą czy też zaletą. Nie jest też wadą. Jest po prostu niewiedzą.
Czy tobie także trudno jest zaakceptować dziejącą się na świecie niesprawiedliwość? Łatwo można zadręczać się pytaniami „dlaczego”? Dlaczego tak się dzieje? Jednak nie zawsze dobrze jest zanadto skupiać się na szukaniu przyczyn czy wyjaśnień. Zbyt często przeradzają się one w wymówki. Które są tylko usprawiedliwianiem się i powstrzymują przed działaniem.
W przypadku dużych zmian zawsze mamy zwycięzców i przegranych.
A my żyjemy obecnie w czasie niewyobrażalnie wielkich zmian, nie obserwowanych nigdy wcześniej. Dumanie nad skutkami tych zmian i roztrząsanie związanych z nimi niesprawiedliwości do niczego nie prowadzi. Nie zmienia bowiem w żaden sposób twojej konkretnej sytuacji.
Jak by to nie brzmiało brutalnie, przegranymi są w tych czasach ci, którzy bez reszty polegają na tzw. Państwie. Przyznają przez to rządzącym kimkolwiek oni by nie byli władzę absolutną nad swoim życiem. Uzależniają swoją przyszłość od tego, czy i ile ktoś im, kiedyś, być może da. Czyli de facto od cudzej łaski! Słyszysz jak to brzmi? A przecież tysiące, miliony osób funkcjonują właśnie w ten sposób! I to domyślnie, nawet się nad tym nie zastanawiając. Widzą siebie w roli ofiar, ciągle ufając w obietnice z przeszłości, których już dzisiaj nie da się spełnić. Mało tego, często nie wyobrażają sobie nawet, że można inaczej. A gdy ktoś im to uświadamia, wykazują niewiarygodnie wręcz twardy opór. I upór. W trwaniu przy systemie i rzeczywistości, skazanej na klęskę. Masz takie osoby w swoim otoczeniu?
Zwycięzcami są ci, którzy sami przejmują odpowiedzialność. Za siebie.
Za swoją przyszłość. Ci, co nie godzą się na życie ofiar. Bo czują głęboko, mają pełne przekonanie, że nie są i nie chcą, nie zgadzają się na bycie ofiarami!
Ci, którzy przejmują odpowiedzialność, nie zgadzają się na to, żeby ich życiowe szczęście zleżało od innych ludzi.
A co ty o tym sądzisz?