Średnia krajowa płaca sięgnęła ponad 8 tys. złotych!
Tak przynajmniej dopiero co triumfalnie ogłoszono. Trzeba się więc cieszyć, no nie? Aby odpowiedzieć sobie, czy na pewno jest z czego, rzućmy okiem na słodko-gorzki obraz naszej gospodarki. Jakie były nadzieje, jakie zderzenie z rzeczywistością i co z tego wszystkiego może wynikać.
Z najnowszego raportu statystycznego wynika, że w końcówce roku pracownik polskiej firmy zatrudniającej powyżej 9 osób zarobił wspomniane wyżej 8 tys. zł; po raz pierwszy w historii! 🎉 To o prawie 10% więcej niż rok wcześniej i, co ważniejsze – więcej, niż wyniosła grudniowa inflacja. Znaczy to, że po raz pierwszy od długiego czasu faktycznie zarobiliśmy, zamiast po raz kolejny realnie stracić. Na tym jednak dobre wiadomości się kończą. Bo według oczekiwań i prognoz ekonomistów zarobić mieliśmy znacznie więcej (o ponad 2 pkt. procentowe, a to bardzo dużo)
Skoro tyle zarabiamy, to ile zatem z tego wydajemy? Ekonomiści znów mówią: za mało!
Mamy zjazd, co oznacza, że w okresie świątecznym realnie kupiliśmy mniej niż rok temu. Jakoś nie było nastroju do nadmiernego szastania forsą
A jak działa tymczasem rynek pracy?
Czy będzie co robić? I czy wciąż będą chcieli za to coraz więcej płacić? Otóż na ten moment wygląda na to, że tak, będzie i będą chcieli. Przynajmniej na razie. Wciąż na szeroko rozumianym rynku pracownika bardziej brakuje niż jest przesyt tzw. fachowych rąk do pracy. Jednym z powodów jest fakt, że w Polsce stale ubywa gości z Ukrainy; bądź to jadą dalej na Zachód, bądź to wracają do siebie. Przyhamował też (ciekawe dlaczego?) masowy napływ pracowników z egzotycznych krajów. Służby próbują uszczelniać ile wlezie, a całościowych, sensownych rozwiązań systemowych nadal ani widu, ani słychu. Co roku zaś na emeryturę odchodzi z rynku pracy więcej osób, niż ich napływa po zakończeniu edukacji.
To wszystko pozwala oczekiwać, że płace jak rosną, tak zapewne będą jeszcze rosły. A że inflacja ma (podobno?) spadać, może więc wreszcie uda się coś (realnie?) zaoszczędzić? Lub przynajmniej – przestać tracić?