Świat się zmienia

Świat się zmienia na naszych oczach w nieprawdopodobnym tempie.

Rozmaite fakty, wzorce czy zasady działające jeszcze nie tak dawno, błyskawicznie tracą na aktualności. Przez to popełniamy różnego rodzaju błędy. Ja sam popełniłem ich w swoim życiu bardzo wiele i z pewnością mnóstwo jeszcze przede mną. Są jednak pewne zasady, które nigdy nie tracą na aktualności. Są w jakiś sposób ponadczasowe. Jeśli chcesz osiągnąć finansową wolność, bezpieczeństwo i zbudować prawdziwy majątek, zwłaszcza jako niezależny inwestor powinieneś się ich zawsze trzymać. I wykazać się konsekwencją, podejmując istotne decyzje właśnie zgodnie z tymi zasadami.

Zasady te są oczywiście powszechnie znane. Niektórym wydają się tak oczywiste, że aż nie warto się nad nimi pochylać. Dlatego właśnie są tak potężne. I dlatego tak niewielu ludzi osiąga prawdziwe bogactwo i dobrobyt.

  • Po pierwsze – naucz się odróżniać rzeczy pożyteczne od toksycznych. Dzięki jednym produktom inwestycyjnym możesz się wzbogacić, inne doprowadzą cię do ruiny. Często trudno jest na pierwszy rzut oka odróżnić jedne od drugich. Dlatego tak kluczową sprawą jest zdobywanie wiedzy i ciągłe rozwijanie swoich kompetencji.
  • Po drugie – oszczędzanie i inwestowanie. Bez oszczędności, bez zgromadzonego jakiegokolwiek kapitału na start bardzo trudno jest cokolwiek osiągnąć. Ale to dopiero pierwszy krok. Ktoś, kto regularnie odkłada swoje pieniądze, wypracował sobie w tej materii stały, dobry nawyk i udało mu się zgromadzić pewną kwotę – nie jest jeszcze inwestorem! Inwestor to ktoś, kto regularnie i z sukcesami pomnaża swoje pieniądze.

Kolejna sprawa – odróżniaj inwestycje od zobowiązań. Aktywa od pasywów. To bardzo niedoceniana zasada i często osoby, które mają się już za inwestycyjnych ekspertów popełniają tutaj zasadniczy błąd.

Różnica stanie się całkowicie jasna, gdy zadasz sobie pytanie: w którą stronę płyną pieniądze? Od ciebie czy do ciebie? W kwestii finansów wiele osób drepcze w miejscu. Nie dlatego, że zbyt mało zarabia, ale dlatego, że za dużo wydaje, a za mało inwestuje. Im więcej zaciągamy zobowiązań, im więcej dóbr kupujemy, tym mniej możemy zainwestować. W myśl tego rozumowania, drogi samochód nie jest żadną inwestycją; to dobro luksusowe, którym decydujesz się sprawić sobie przyjemność. Które dużo kosztuje i generuje kolejne koszty. I żadnych przychodów. Nie ma w tym nic złego, o ile nie oszukujesz sam siebie, że to inwestycja. W ten sam sposób dom, w którym sami mieszkamy również nie jest inwestycją; mimo, że relatywnie powiększa twój majątek i ogólny stan posiadania. Jest zobowiązaniem.

Inwestycje mają dbać o to, by do naszych kieszeni stale napływały pieniądze.

I ten temat będę sukcesywnie rozwijał w moich kolejnych materiałach. Na które serdecznie cię zapraszam, podobnie jak do dyskusji w komentarzach. Do zobaczenia!